„Powód nie musi wskazywać, że pogorszył się jego odbiór społeczny, wystarczy, że doznał dyskomfortu psychicznego…”
Zgodnie z art. 448 kodeksu cywilnego (kc) sąd może zasądzić m.in. odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego.
Dobra te przykładowo zostały skatalogowane w art. 23 kc.
Sąd Najwyższy w – można powiedzieć – przełomowym wyroku z dnia 6 lutego 2014r. sygn. akt I CSK 203/13 zasądził od trzech dziennikarzy WPROST kwotę 10.800 zł zadośćuczynienia i kosztów postępowania na rzecz wysoko postawionego menedżera, jakim w dniu dopuszczenia się czynu był prezes PZU C.Stypułowski. Dziennikarze Ci publikując swoje artykuły posłużyli się określeniem wobec powoda „FACET OD MOKREJ ROBOTY”, co w ocenie powoda mogło sugerować, iż ten miał do czynienia ze światkiem przestępczym. Ponadto artykuły sugerowały w swej treści, iż wymieniony miał dążyć do pogorszenia sytuacji ekonomicznej zarządzanej spółki faworyzując i działając na rzecz jednego z akcjonariuszy – spółki Eureko. Sąd Najwyższy uchylając wyrok Sądu Apelacyjnego (który oddalił powództwo wobec redaktora i dwóch dziennikarzy w uznaniu, że reputacja powoda nie ucierpiała) przesądził, że powód nie musi wykazywać, że pogorszył się jego odbiór społeczny, a dla ostania się roszczenia wystarczy, że doznał dyskomfortu psychicznego z powodu opublikowanych artykułów prasowych. Sąd zaznaczył, że artykuły te naruszyły dobro w sferze jego uczuć, a treść artykułów stanowiła przejaw deliktu prasowego.
Należy dodać, iż do tej pory co do zasady sądy w podobnych sprawach zasądzały zadośćuczynienie od wydawcy, dziennikarze natomiast unikali odpowiedzialności cywilnoprawnej. Wspomnieć również trzeba, że znani menedżerowie podobnie jak politycy winni znosić krytykę w większym zakresie niż osoby nie pełniący funkcji publicznej bądź nierozpoznawani w życiu publicznym.
Czyżby powyższy wyrok wróżył zmianę praktyki orzeczniczej w tym względzie?